Naogląda się człowiek w necie różnych pięknych rzeczy i później sam takich pragnie dla siebie. U mnie tak było z gąskami, ile razy ja się im przyglądałam, ile razy próbowałam uszyć, i nic mi z tego nie wychodziło, aż nagle dostałam takiej weny twórczej, że poleciałam hurtowo, aż zabrakło mi do nich wypełniacza :) Oto one ( przynajmniej ta część, na którą starczyło wypełniacza :)
Przy okazji powstawania gąsek, powstały jeszcze dla córeczki, "zakochane koty" :)
A tutaj cała ferajna razem :)
Mam nadzieję, że reszta (s)tworów zdąży do świąt dostać "wnętrzności " :)
Serdeczne pozdrowienia dla odwiedzających mojego bloga, i dziękuję za komentarze pod poprzednim postem :)
Cudowna ferajna. Gąski wielkiej urody, proste, ale bardzo eleganckie. Zajączki i koty urocze. Dobrze, że taka fajna wena się trafiła. Pozdrawiam serdecznie i wiosennie :-)
OdpowiedzUsuńja do gąsek przymierzam się już drugi rok i znowu nic z tego nie wyszło, ale co się odwlecze ...:)
OdpowiedzUsuńTwoje uszytki wyszły ślicznie, będą świetną ozdobą domu.
pozdrawiam cieplutko
No właśnie co się odwlecze... na wszystko musi przyjść właściwy czas :) trzymam kciuki, żeby nadszedł :)
UsuńWspaniałe zwierzeczki :) Piękne są i pasują nie tylko na święta :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUrocze zwierzątka. Pięknie zrobione.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJak to dobrze jest umieć szyć!Wspaniałe dekoracje świąteczne stworzyłaś,a jak dłużej postoją,będą wspaniałą ozdobą domu.
OdpowiedzUsuń